Ostatni wpis z serii będzie mega krótki ale myślę, że treściwy na tyle iż będzie w stanie uzupełnić te braki, które wyszły w 2 poprzednich. Jednocześnie jest to sposób najdroższy z wypisywanych przez mnie, ze względu na dużą konkurencję w tematyce. O czym mowa? O giełdzie domen oczywiście !
Giełd domen na polskim rynku jest conajmniej kilkanaście i niestety nie możesz „olewać” nawet tych najmniejszych o dobre domeny biją się bowiem wszystkie automaty. Osobiście nie wierzę, że za maszyną nikt nie siedzi i nie filtruje przechwytywanych domen pod względem sprzedawalności. Cała magia polega na dostrzeżeniu tych perełek, których nie każdy potrafił dostrzec.